Zgodnie z obietnicą przedstawiamy Wam nasze pierwsze spostrzeżenia dot. wybranych mat. Maty testowali dla Was nauczyciele Sadhany szkoły jogi w Krakowie. Mamy nadzieję, że okażą się pomocne przy wyborze maty idealnej 🙂 Już niebawem, kolejne testy!
MILLENIUM – testował Romek
Bardzo stabilna mata, choć ja wolę praktykować na rewersie maty. Na awersie maty, praktykować nie lubię bo jest dla mnie za miękki. Nie przepadam też za jego fakturą. Trochę jak opona w traktorze. Bardzo dobrze trzyma we wszystkich asanach. Szczególnie sprawdza się to w AM Śvanasanie czy Prasarita Padottanasanie. Jest matą miękką, dobrze izolującą od podłoża, zarówno jeśli chodzi o fizyczny ucisk jak i termicznie. Mata nie nada się raczej do częstego noszenia – komfort żaden, chyba, że dla hipsterów – gdzie lans jest ważniejszy od zdrowego rozsądku. Ale za to osoby słabsze, dla których powitania słońca wydają się męczące, mogą rozpocząć proces wzmacniania się od noszenia tej maty 🙂 Mata jest trwała – mam ją od kilka lat i używam regularnie – nosi nieznaczne ślady zużycia. Sprzedający samochody, towar tego typu reklamują tekstem: Niemiec płakał jak sprzedawał 🙂
Manduka ekO SuperLite Travel Mat – testowała Marta
Na tej macie nie doświadczycie żadnego poślizgu, nawet przy spoconych dłoniach. Jest bardzo cienka, co nie przeszkadza przy pozycjach stojących, lecz przy wrażliwym ciele może być problemem. Ale tę negatywną cechę Manduki można obejść rozkładając ją na obcej macie, jeżeli takowa znajduje się w miejscu do którego przyjechaliśmy, a nie mamy zwyczaju ćwiczyć na cudzych matach. Mata nie waży więcej niż 0,5 kg. Używam tej maty, gdy wyjeżdżam, ciężko określić jej trwałość przy sporadycznym używaniu, ale składana i przewożona w torbie nie niszczy się w miejscach zagięć, co wróży raczej dobrze niż źle. Genialna mata dla osób, które podróżują. Składa się w kostkę, nie wymaga pokrowca, mieści się w damskiej torebce 🙂
KURMA SADHANA – testowała Kasia
Mimo swojej grubosci, Kurma Sadhana jest dość twardą, mięsistą matą. Stopy nie zapadają się w niej podaczas wykonywania stojących. Nawet przy pozycjach na jednej nodze (Vrksasana, Utthita Hasta Padangusthasana itp.) zapewnia stabilność. Poza tym, jej ciężar powoduje, że podczas powitań słońca nie przesuwa się po podłodze. Niby nie chłonie potu, ale nawet przy spoconych rękach można na niej stabilnie wytrwać w psie. Dopiero przy naprawdę tęgich upałach robi się lekko ślisko. Mata jest wystarczająco miękka by wygodnie robić warianty Virasany i inne siady, bez potrzeby rozścielania koca pod nogi. Poza tym, nie składam jej do stania na głowie – przy jednej warstwie jest w miarę wygodna dla głowy, przy złożeniu na pół, staje się niestabilna. Mata jest bardzo ciężka, waży prawie 3kg i używam jej raczej stacjonarnie. Noszę ją bardzo rzadko i nie jest to najwygodniejsze. Z drugiej jednak strony ciężar daje jej większą stabilność – mata nie roluje się po rozwinięciu i nie przesuwa po podłodze.
Fakt, że jest gruba i ciężka, powoduje również jednak to, że nie nadaje się do użycia przy wszystkich wariantach pozycji. Do Śarvangasaany na krześle, Viparita Dandasany na krześle i podobnych pozycji muszę zawsze wziąć cienką matę. Mam Kurmę Sadhanę od 8 lat. Nie wiem ile godzin praktyki na niej wyszłoby po przeliczeniu, ale na pewno dużo. Raczej bliżej tysiąca niż setki. A mata jak była fantastyczna taka dalej jest. Nie kruszy się, nie targa. W miejscach, gdzie zwykle mam stopy w stojących i ręce oraz stopy w psie, jest odrobinę bardziej chropowata (nie używam słowa wytarta, bo do wytarcia jej daleko), co tylko zwiększa jej przyczepność. Jedyna wada związana z trwałością, którą zauważyłam, to lekkie skrzywienie osi maty, które pogłębia się z czasem. Tak, jakby jeden jej bok był odrobinę dłuższy. Być może stało się to przy suszeniu maty (a tak – myłam ją wiele razy, jak na razie brak śladów sprania). Być może było tak od początku a ja zauważyłam to dopiero z czasem? Wydaje mi się jednak, ze to jest problem mojej konkretnej sztuki a nie wszystkich mat z serii. Nie jest to najbardziej komfortowa mata do noszenia, ze względu na rozmiar (średnio mieści się do pokrowców) i ciężar. Z tej serii można znaleźć dużo lżejsze maty (Kurma Sadhana Lite), które przy wszystkich plusach ciężkiej wersji będą wygodniejsze w transporcie. Najgrubszej i najcięższej Kurma Sadhany stanowczo nie polecam do noszenia.
MANDUKA EKOLITE – testowała Dorota
Manduka ekO Lite. Świetna, antypoślizgowa mata. Przyczepność jest naprawdę doskonała, wspaniale się na niej praktykuje. Bardzo stabilna. Ma przyjemną powierzchnie z obydwu stron. Jest średnio miękka, co może być przeszkodą dla osób o wrażliwym ciele. Ja jednak jestem osobą bardzo szczupłą i nie czułam pod tym względem żadnego dyskomfortu. Waga do zaakceptowania (1,6 kg:-)). Komfortowa w zwijaniu i noszeniu. Dodatkowo jest ładna i starannie wykonana. Dla wielu istotnym może być to, iż wykonana jest z naturalnego, całkowicie biodegradowalnego kauczuku. Jej produkcja jest całkowicie wolna od substancji toksycznych. Wydaje się być bardzo wytrzymała i super trwała. Wręcz idealna :-). Polecam!
SURJA STANDARD – testował Tomek
Jedna z najbardziej popularnych mat i według mnie jedna z najgorszych. Zawsze wiedziałem, że z tą matą się nie zaprzyjaźnimy, przede wszystkim ze względu na jej słabą, wręcz fatalną, ślizgającą się powierzchnię. Przez nawet lekkie spocenie dłoni czy stóp traci się stabilność i grunt pod nogami – mata jest jednym wielkim lodowiskiem, na którym swoje piruety wykonują przede wszystkim osoby początkujące, a te pocą się czasami strumieniami. Zaawansowani sobie poradzą z tą właściwością, ale po co się męczyć – jest tyle nieszczęść na świecie, po co dokładać sobie kolejne? Wiem, że to ślizganie na niej często było / jest pretekstem, dla osoby początkującej, aby zaprzestać praktyki. Zaletą maty jest waga – no nie żeby była jakś super lekka, ale w porównaniu z innymi da się dźwigać całkiem sympatycznie, a co za tym idzie, jakiś tam komfort noszenia jest. Równie łatwo ją można złożyć, jest miękka – używana jako podpórka na krześle przy viparita dandasanie oraz złożona na cztery części służy często pod głową w sirsasanie. Nie wszystko co wygląda na trwałe na pierwszy rzut oka jest dobre – oczywiście mata się nie ściera, właściwie nie niszczy, jest trwała jak pancernik, ale kiepska. Znam jednak wiele osób, które korzystają z jej usług i są zadowolone. Przekonywująca może okazać się również jej cena, która nie należy do wyjątkowo wygórowanych. Ja nie polecam i unikam jak ognia – chyba się nawet nie lubimy.
GANGES MAT – testował Marek
Mata średniej grubości, odrobina potu wystarcza aby poczuć sie jak na ślizgawce. Bardzo miękka, wygodna. Trwałość słaba. Mata zajmuje dużo miejsca po złożeniu, nigdy do końca sie nie rozkłada, nie zmieści się również do typowych pokrowców. W skrócie, mata idealna do ćwiczenia, ale pranajamy 🙂
SPEZIAL – testowała Ewa
Jest w miarę stabilna, choć zdarzyło mi się praktykować na bardziej stabilnych. Mata, którą testowałam jest nowa, wciąż pokryta filtrem chemikaliów, który powinno się zmyć w pierwszym praniu. Być może wtedy jej stopień antypoślizgu byłby lepszy. Póki co, na nowym egzemplarzu stopy i dłon
ie ślizgają się, choć ja generalnie nie mam z tym problemu.
Podsumowując:
Wszystkich chętnych zapraszamy do kupna mat w sprawdzonym przez nas sklepie: www.jogashop.pl oraz w Szkole Jogi Sadhana.
[/cmsms_text][/cmsms_column][/cmsms_row]