464199236_1179896156940337_9075426222417751356_n

Czy joga i NVC to to samo?

Co jest żywe w Tobie? Czy joga i NVC to to samo?

To pytanie dość często pojawia się podczas spotkań komunikacji empatycznej. Słowa te zatrzymują mnie i łączą z chwilą obecną oraz z tym, co właśnie teraz czuję w sobie.

Pierwsza sutra Jogasutr przypisywanych Patańdżalemu zaczyna się od słów “Atha yoga anushasanam”, co można zinterpretować jako: “Oto tu i teraz rozpoczyna się nauczanie jogi”. To “tu i teraz” jest momentem inicjacji, ale też zaproszeniem do zatrzymania się w chwili obecnej. Jest to zaproszenie, ponieważ tak długo, jak nie stanie się to naturalne, proces ten wymaga nieustannego ponawiania wysiłku i przeciwstawiania się naturalnej tendencji umysłu do lgnięcia do bodźców zewnętrznych.

Pierwsza nazwa NVC, którą posługiwał się Marshall Rosenberg, brzmiała “From now on”, czyli “Od teraz dalej”. “Od teraz” można powtarzać nieustannie lub pytać: “Co jest teraz żywe w Tobie lub we mnie?”.

Myśli i słowa są symbolicznymi wyobrażeniami o osobach, uczuciach, rzeczach, ale zabierają nas do czegoś, czego nie ma. To zawsze są podróże w przeszłość (każde przypominanie sobie znaczeń) lub w przyszłość.

Co zatem robić, by doświadczyć mitycznego “teraz”, o którym wszyscy mówią, a nikt go nie widział? 😉

Poczuj, co w Tobie teraz! To bywa trudne, ponieważ w naszej kulturze uczucia są stygmatyzowane – ale to osobny temat. Uczucia są zawsze wyrazem potrzeb – podstawowej siły życiowej. Poprzez przyglądanie się temu, jakie potrzeby powodują pojawienie się uczuć, nadal jesteśmy w “tu i teraz”, w tym, co istotne.

Obecność i duchowość opierają się na tym samym założeniu – by ich doświadczyć, trzeba zatrzymać się w “tu i teraz”. To zatrzymywanie się jest nieustannie ponawianym procesem i zaproszeniem do czucia. Ciało jest membraną, poprzez którą możemy odbierać subtelne wrażenia, ale by uruchomić to “ucho”, potrzebujemy ukoić uczucia i odsłaniać potrzeby, również te duchowe. By nam to posłużyło, potrzebujemy kształcić się w empatii i życzliwości – poza ocenami moralnymi i dualnymi osądami “dobre-złe”. Ale o tym w następnym tekście. 🙂

Zatem praktyka jogi i NVC opiera się na tych samych zasadach, a może raczej – na tych samych praktykach i strategiach.

O jodze

“O czym myślę, kiedy mówię” o jodze

Praktyka jogi to dla mnie przede wszystkim praktyka uważności i odkrywania wewnętrznej przestrzeni. Aby rozwijać uważność, potrzebujemy punktów odniesienia, które pomagają nam w prowadzeniu praktyki. Nazywam to ramą praktyki i zaliczam do niej kilka obszarów, na które zwracam uwagę podczas zajęć.
Wymienię je, a następnie omówię. Są to:

  • oddech,
  • wydłużenie kręgosłupa,
  • szukanie równowagi w dwóch podstawowych płaszczyznach,
  • praca na przeciwstawnych akcjach,
  • kontrola i rozluźnienie,
  • traktowanie ciała jako metafory,
  • wewnętrzna przestrzeń i uważność,
  • informacja zwrotna,
  • komunikacja empatyczna
  • radość i zabawa

Oddech i wydłużenie kręgosłupa

Pierwszą rzeczą, na którą zwracam uwagę, jest oddech (do niego wrócę na w dalszej części tekstu), a drugą – wydłużenie kręgosłupa.
Wydłużenie kręgosłupa i jego bezpieczne ustawianie stanowi punkt wyjścia do ustawiania się w asanach. Aby uzyskać zdrowe efekty w praktyce asan, każda akcja – czy to skręt, skłon, czy wygięcie – powinna być poprzedzona wydłużeniem kręgosłupa. Aby wydłużyć kręgosłup, potrzebujemy właściwie użyć rąk i nóg.

Płaszczyzny ciała

Dwie podstawowe płaszczyzny to płaszczyzna strzałkowa i czołowa. Strzałkowa dzieli ciało na prawą i lewą część, czołowa przechodzi przez czubki uszu, środek barku, środek biodra i kostkę. Teraz, niezależnie od tego, w jakiej asanie jesteśmy, poszukiwanie równowagi w tych płaszczyznach stanowi punkt referencyjny do obserwacji, akcji i refleksji.

Praca z przeciwstawnymi akcjami

Kolejnym założeniem jest praca na kontraakcjach. Oznacza to, że jeśli np. wykonujemy pozycję drzewa (Vrikśasana), to w zgiętej nodze kolano rotujemy na zewnątrz, a biodro tej nogi w przeciwnym kierunku – to pozwala rozciągnąć właściwe miejsce, czyli w tym przypadku wewnętrzne udo nogi zgiętej lub, jeśli ktoś woli, mięśnie przywodziciele uda.

Kontrola i rozluźnienie

Praca z przeciwstawnymi akcjami obejmuje lub zawiera się w kwestii kontroli i rozluźnienia. W każdej asanie są obszary, które aktywizuję, a w tym samym czasie rozluźniam inne. Zazwyczaj ręce i nogi są aktywne i wykonują pracę na rzecz obszaru, który w tym samym czasie rozluźniam. Np. kiedy wykonuję skręt (Marichyasana III), ręce i nogi są aktywne, a umysł i ciało rozluźniam.

Ciało jako metafora

Traktowanie ciała jako metafory oznacza dla mnie przyglądanie się obszarom ciała, w których jest napięcie, i sprawdzanie, czy ma to związek z napięciami emocjonalnymi. W jednej ze swoich wypowiedzi Hanna Segal, odnosząc się do tego, jak coś nas dotyka i jak temu zaprzeczamy, użyła polskiego idiomu “mam to w dupie”, komentując: “czy można mieć coś głębiej?”. Być może to zbyt dosadne zobrazowanie tego, o co mi chodzi w metaforze ciała, niemniej istotą tego procesu jest uwalnianie napięć zapisanych w ciele – zarówno fizycznym, jak i organicznym. Rozluźnianie, tak jak już wcześniej wspomniałem, dotyczy również tego obszaru pracy.

Oddech jako pojazd świadomości

Kiedy dochodzimy do tego miejsca, zaczynam używać oddechu jako “pojazdu” dla świadomości. Oddechem można dotrzeć do głębszych warstw w nas – organicznych, fizjologicznych oraz tych naprawdę głęboko położonych, psychicznych. Modyfikowanie oddechu podczas praktyki wspiera odpuszczanie napięć, ale też pomaga w utrzymaniu i powracaniu do uważności oraz obecności. Uważna obecność jest podstawą głębokiej zmiany i doświadczenia duchowości. Zarówno uważność, jak i duchowość są głębokim doświadczeniem, płynącym przez ciało i zmysły. Nie ma to większego związku z tym, co wiem, co myślę, jakie mam przekonania – po prostu objawia się w ciele.

Informacja zwrotna i relacje

Koleżanka powiedziała mi kiedyś: “Najgorszą rzeczą na portalach randkowych jest to, że ludzie piszą, co o sobie myślą, a nie jacy są!”. To zabawne, ale też przerażające, że wszyscy tworzymy obrazy siebie – wyobrażenia, jacy jesteśmy. Jeśli chcemy się rozwijać, potrzebujemy otworzyć szparę świadomości i przyjąć, że być może obraz siebie, który mamy, jest niepełny, że ma pęknięcia. To właśnie przez te pęknięcia może przesączyć się światło. Ale ponieważ nikt z nas siebie nie widzi, potrzebujemy informacji zwrotnej.

Są cztery podstawowe kanały informacji zwrotnej: powtarzające się zdarzenia, sny, ciało i drugi człowiek. Na zajęciach zajmuję się głównie tymi dwoma ostatnimi – pokazuję, jak traktujesz swoje ciało i gdzie masz napięcia, zarówno w ciele, jak i w naszej relacji. Obserwuję, kiedy przyjmujesz, kiedy jesteś uważny, kiedy podążasz za przestrzenią, a kiedy wciskasz się w ciasny gorset asan, gubiąc to, co najistotniejsze – siebie oraz to, co w Tobie wrażliwe i żywe.

Komunikacja empatyczna

W eksplorowaniu tych delikatnych, często bardzo intymnych części osobowości stosuję elementy komunikacji empatycznej opartej na NVC. Dzięki empatii, obecności i trosce można pójść w głąb i zaopiekować się tymi częściami siebie, które zostały ukryte z powodu zranień i trudnych emocji. W tej drodze potrzebujemy kogoś, kto będzie nam towarzyszył i wspierał swoją empatyczną obecnością.

Radość i lekkość

Kiedyś myślałem, że praktyka musi być poważna inaczej jest nieważna. Teraz bliżej mi do szukania lekkich słów co unoszą, kąciki ust. Zabawnych połączeń i metafor z jogą, oraz dystansu do obrazu siebie. Wierzę, że poszukiwanie siebie może też mieć kawałki “just for funn”. Chciałbym by radość zabawy, którą kiedyś wygnałem, wróciła również tutaj.

Tkanie

Wszystkie te elementy, są ze sobą powiązane a odpowiednie kładzenie akcentów, daje możliwości które pozwalają uwolnić napięcia, rozwinąć uważność oraz doświadczać pełniej tego co w Tobie żywe. Poszczególnie nitki wraz z kolorami tęczy, rozpięte pomiędzy mną a Tobą, tkamy w patchwork naszych spotkań, doświadczeń. Sieć niezliczonych poruszeń naszych serc i umysłów w której możemy autentycznie wyrazić siebie i poczuć się bezpiecznie w prawdziwej współzależności.

yogamudra-piotr-kunstler

Piotr Künstler “Zachowanie równowagi”

Piotr Künstler jest współzałożycielem warszawskiej Pracowni Jogi – Yogamudra (Joga Warszawa). Fascynacja naturą skłoniła go do studiowania biologii na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie obronił doktorat w 2001 roku. Od tego momentu poświęcił się zawodowo nauczaniu jogi, której praktykę rozpoczął jeszcze w liceum, w 1988 roku. Joga stała się jego życiową pasją.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z jogą? W tamtych czasach nie była chyba zbyt popularna w Polsce?

Pierwsi nauczyciele jogi dotarli do Polski jeszcze przed II Wojną Światową, ale faktycznie, w latach 80. była to raczej niszowa i egzotyczna dziedzina. Mimo to istniały już szkoły jogi, które oferowały codzienne zajęcia, podobnie jak dzisiaj. U mnie joga pojawiła się naturalnie – mój ojciec zajmował się kulturą wschodu, a dom rodzinny był przesiąknięty różnymi aspektami kultur Indii i Dalekiego Wschodu.

Co cię urzekło w jodze? Dlaczego właśnie ona?

Przede wszystkim warto dodać, że nie tylko joga mnie fascynuje – interesuje mnie również buddyzm. Jeśli chodzi o jogę, to jest to najstarszy system filozofii i praktyki, który przetrwał do naszych czasów. Jej świadectwa są obecne zarówno w hinduizmie, buddyzmie, jak i innych tradycjach. To, co w jodze jest wyjątkowe, to praktyka – system samorozwoju, który nie tylko wskazuje idee i zasady, do których człowiek powinien dążyć, ale rozwija konkretne techniki, które pomagają te cele osiągnąć. Można to poczuć już po pierwszych zajęciach, co od razu mnie wciągnęło.

Kto był twoim pierwszym nauczycielem jogi? Gdzie stawiałeś pierwsze kroki na macie?

Moim pierwszym nauczycielem był Mirek Toczka, związany z grupą skupioną wokół Leona Cyborana oraz nauk Śri Ramana Maharishego. W drugiej połowie lat 90. zacząłem praktykować hatha-jogę według metody BKS Iyengara, która wówczas była najprężniej rozwijającą się formą jogi w Polsce. Dzięki temu spotkałem wielu wspaniałych nauczycieli, jak Jurek Jagucki, u którego ukończyłem kurs nauczycielski, a także Sławka Bubicza, Adama Bielewicza, Konrada Kocota, Romka Grzeszykowskiego i wielu innych, którym jestem ogromnie wdzięczny. Wpływ na mój sposób nauczania miał również Roshi Shodo Harada, mój nauczyciel buddyjski, którego jestem uczniem od 2007 roku.

Twoje podejście do jogi zapewne zmieniało się z biegiem lat. Jak to wyglądało?

Od samego początku przyciągały mnie pytania o sens życia i fenomen samoświadomości. Dlatego początkowo poszukiwałem systemów praktyki skupionych na medytacji, czyli radża-jogi. Z czasem uświadomiłem sobie jedność ciała i umysłu, co skłoniło mnie do sięgnięcia po hatha-jogę wg metody Iyengara. Ta praktyka pozwala oczyścić ciało, utrzymać je w zdrowiu i sprawności, co z kolei ułatwia oddanie się medytacji. W tamtym okresie większy nacisk kładłem na pracę z ciałem. Gdy poznałem Roshiego Haradę, medytacja ponownie stała się centralnym elementem mojej praktyki. Obecnie czuję, że kluczowe jest zachowanie równowagi między wszystkimi aspektami jogi.

Jaką najważniejszą lekcję wyniosłeś z jogi?

Że najważniejsi są ludzie. Największymi moimi nauczycielami okazali się moi uczniowie. Każda lekcja to dla mnie szansa na przekroczenie własnych ograniczeń i otwarcie się na nieskończoną różnorodność wszechświata, którą ludzie manifestują. Dzięki nim zrozumiałem, że w jodze nie chodzi o to, jak perfekcyjnie wykonujesz asany czy osiągasz konkretne stany świadomości, ale o to, jakim stajesz się człowiekiem.

Czy masz inne pasje poza jogą?

Zdecydowanie. Fascynuje mnie przyroda w jej najróżniejszych formach. Niedawno miałem okazję odwiedzić wulkan – majestat natury napełnia mnie poczuciem jedności. Uwielbiam również muzykę. Słucham bardzo różnorodnych gatunków, co czasem zaskakuje innych. Ostatnio zacząłem nawet tworzyć własną muzykę.

Kiedy założyłeś własną szkołę i co cię do tego skłoniło?

Pracownia Jogi Yogamudra powstała w 2005 roku dzięki wspólnym wysiłkom z moją partnerką Olą. W tamtym czasie w Warszawie istniało kilka dużych szkół jogi, które przyciągały na zajęcia po kilkadziesiąt osób. Marzyliśmy o miejscu bardziej kameralnym, które umożliwiałoby indywidualne podejście do każdego ucznia. I udało się! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, zapraszam do mojej szkoły i na warsztaty jogi.

Piotr Künstler, Yogamudra – Pracownia Jogi, Joga Warszawa
Wywiad przeprowadził: Wojciech Zemek

Od Kontroli do Odpuszczenia: Droga do Wewnętrznego Spokoju

W moim życiu umysł bywał często niesforny, wędrując bez celu i goniąc za iluzjami. Aby go uspokoić, potrzebowałem intensywnych bodźców, które przykuwały moją uwagę i zatrzymywały mnie w chwili obecnej. Joga wg metody Iyengara stała się dla mnie idealnym narzędziem. Precyzyjne komendy, podobne do igieł akupunktury, kierowały moją świadomość przez ciało, pomagając mi zapanować nad umysłem.

Faeq Biria powiedział kiedyś: “Kiedy umysł jest pod kontrolą, świadomość znajdzie swoją drogę.” Wierzyłem w to głęboko i starałem się kontrolować zarówno swój umysł, jak i życie. Słowo “joga” pochodzi z sanskrytu, od rdzenia “yuj”, co oznacza: łączyć, kierować, skupiać uwagę. Mimo że kontrola dawała mi spokój, gdy tylko ją odpuszczałem, wewnętrzne emocje – strach, złość, bezradność – wypływały na powierzchnię niczym zawartość przepełnionej szafy.

Kluczowe stały się dla mnie momenty, gdy pojawiała się uczucie ciepłej obecności – miłości. To właśnie dzięki niej mogłem obserwować swoje emocje, zamiast z nimi walczyć. Zrozumiałem, że to nie ja jestem lękiem; mogłem dostrzec go jako część siebie, przyglądać się mu i analizować jego źródło.

W tym procesie wspiera mnie technika NVC (Nonviolent Communication) oraz spotkania empatyczne. Kiedy ktoś przyjmuje mnie z empatią i towarzyszy mi w trudnych emocjach, te uczucia cichną, a na powierzchnię wypływają niezaspokojone potrzeby. Zrozumienie, że to właśnie te potrzeby są źródłem moich emocji, otworzyło przede mną drzwi do wewnętrznego spokoju.

Obecność drugiej osoby, jej empatia i brak oceniania, pozwalają mi dotrzeć do miejsca w sobie, gdzie mogę nazwać swoje potrzeby i odpowiednio na nie zareagować. To dzięki akceptującej obecności, poddaniu się i rozluźnieniu, następuje prawdziwa zmiana i pojawia się spokój.

Praktyka jogi uczy mnie utrzymywania ciągłości uwagi, a empatia i akceptacja pomagają mi poddać się obecności i być w pełnym kontakcie ze sobą oraz światem. To poczucie przynależności i bycia w kontakcie z tym, co żywe i oddychające, pozwala mi naprawdę być tu i teraz.

Połączenie kontroli, jako narzędzia do nauki uważności, oraz akceptacji czułych, miękkich i kochających aspektów mnie samego, przynosi mi wewnętrzny spokój.

Z miłością

IMG_7190

Pociąg nie do Warszawy a komunikacja bez przemocy, no i moja joga.

Pociąg nie do Warszawy a komunikacja bez przemocy, no i moja joga.

Jednym z założeń NVC jest budowanie próśb w sposób konstruktywny. Tytułowy bilet na pociąg nie do Warszawy pokazuje kilka rzeczy. Po pierwsze zwracamy uwagę na to, czego nie chcemy. Po drugie brakuje tu komunikatu na temat tego, dokąd chciałbym zmierzać lub tego, na czym mi zależy.

Chodzi o to, by prośby do innych, siebie lub świata konstruować w taki sposób, by były pozytywne, możliwe do osiągnięcia i w miarę konkretne. 

Podczas ostatniego zjazdu Trenerów NVC pojawiło się pytanie o to, dlaczego w takim razie już w samym tytule widnieje zapis „bez przemocy”? 

Legenda miejska głosi, że Resenberg zapożyczył ten termin z sanskrytu i tradycji jogi. Brzmiał on „ahimsa”. Słowo to składa się z dwóch członów: rdzenia „himsa” – który oznacza krzywdzenie lub przemoc – oraz przedrostka „a”, będącego zaprzeczeniem.  

Zastanawiałem się, dlaczego ten termin został wybrany i jaki ma to związek z filozofią jogi? 

Podzielę się swoją parafrazą na ten temat. Otóż w filozofii jogi, w dużym uproszczeniu, można przyjąć, że istnieje podział na Puruszę – byt duchowy, świadomy, niezmienny i pasywny oraz Prakritti – świat materialny (i nie tylko), który jest w procesie ciągłych zmian. Jest też dualistyczny. Ciało oraz wytwory psychiczne są częścią Parkritti a w związku z tym podlegają dualizmowi (ciepło i zimno, dobry i zły).  

W założeniach dotyczących praktyki jogi zakłada się, że mamy w sobie pierwiastek duchowy, ale nasze zmysły (oraz mózg) utrudniają nam dokonanie tego rozpoznania. Zakłada się, że nie doświadczamy siebie jako istot duchowych, tylko utożsamiamy się z ciałem i jego psychicznymi wytworami. 

Wszyscy zatem niesiemy w sobie potencjał do krzywdzenia oraz innych destrukcyjnych działań. 

Celem praktyk jogicznych jest oczyszczanie świadomości ze wszystkich zachowań i doświadczeń zaburzających naszą pierwotną i duchową naturę po to, by ją dostrzec. I tu, moim zdaniem i w dużym skrócie, dochodzimy do sedna sprawy – do założenia, że każdy z nas niesie w sobie ignorancję, przemoc, zachłanność, pożądanie i awersję oraz nieświadomy lęk przed porzuceniem tego, co nam znane. Poprzez doświadczenia zmysłowe i poprzez samo tylko myślenie nie możemy rozpoznać prawdy o nas samych. Potrzebujemy narzędzi do oczyszczenia percepcji – również z przemocy. Jak już wcześniej pisałem, Purusza – jako archetyp tego doświadczenia – jest pasywna, zatem by ją spotkać, trzeba ruszyć dupę. 😉 

To w nieustannych momentach uznawania naszej niepełności i ułomności, ale również duchowego potencjału, zaczyna się nasza droga do pełni człowieczeństwa. 

Zarówno joga, jak i NVC proponują różne – choć w wielu miejscach zbieżne i, moim zdaniem, uzupełniające się – strategie doświadczania swojej pełni. 

W jodze chodzi o porzucenie myślenia na rzecz odczuwania i choć nie jest to chyba ujęte explicite, to jedyną drogą do wyjścia z „puszki” myśli jest czucie. Faeq Biria powiedział, że joga zakłada, iż dusza jest wibracją i można ją poczuć lub jej doświadczyć. 

Wydaje mi się, że nieco podobnie jest w NVC – obserwacja myśli jest pierwszym krokiem do tego, by zejść po drabinie – z głowy do uczuć i potrzeb. Do tego potrzebujemy na chwilę opuścić tę „ciemność z tyłu, za oczami”. 

W jodze często brakowało mi technik do przyglądania się sobie. W NVC je odnajduję. Obserwacja wydarzeń, oddzielanie faktów od kręconych filmów oraz pytania o to, co czuje i jakich potrzeb to dotyka dają mi narzędzia do oczyszczania percepcji. Dostałem to, czego mi brakowało w praktykach jogicznych. 

Z ust Agnieszki Pietlickiej usłyszałem, że do praktyki NVC potrzebna jest prawda, miłość i odwaga. 

Moim zdaniem w obu praktykach do osiągnięcia wglądu w prawdziwą naturę siebie niezbędne jest stawanie do prawdy o sobie i swoich uczuciach, budzenie empatii lub – jak kto woli – troski, odwaga w patrzeniu i czuciu bez potrzeby działania, by każdego dnia stawać się odrobinę mądrzejszym.

DSC03163 - obrobione

Efekty praktyki jogi oraz badania.

Joga to holistyczna praktyka, która łączy ciało, umysł i ducha. Składa się z różnych aspektów, takich jak asany (pozycje ciała), pranajama (ćwiczenia oddechowe), medytacja i filozofia życia. Joga jest znana przede wszystkim ze swojego wpływu na zdrowie fizyczne i psychiczne. Oto kilka aspektów, na które może wpływać praktyka jogi:

  1. Zdrowie fizyczne: Joga pomaga w poprawie elastyczności, siły mięśniowej i wytrzymałości. Regularna praktyka może również poprawić postawę, koordynację i równowagę. Może wpływać na układ oddechowy, układ krążenia i układ trawienny. Istnieją również pewne dowody na to, że joga może wspomagać zdrowie serca, obniżać ciśnienie krwi i redukować dolegliwości bólowe.

  2. Redukcja stresu: Joga jest często stosowana jako narzędzie do redukcji stresu i poprawy samopoczucia psychicznego. Skoncentrowane oddychanie, medytacja i praktyka świadomej obecności mogą pomóc w zrelaksowaniu umysłu i redukcji napięcia.

  3. Zdrowie psychiczne: Badania sugerują, że joga może być skuteczna w redukcji objawów depresji, lęku i stresu pourazowego. Może również wspomagać zdrowe funkcjonowanie mózgu, poprawiając koncentrację, pamięć i zdolności poznawcze.

  4. Jakość snu: Niektóre badania wskazują, że regularna praktyka jogi może pomóc w poprawie jakości snu, zwłaszcza u osób z bezsennością lub innymi zaburzeniami snu.

Badania naukowe dotyczące jogi są wciąż prowadzone, aby lepiej zrozumieć jej skuteczność i mechanizmy działania. Oto kilka przykładów badań dotyczących skuteczności jogi:

  1. Badanie opublikowane w czasopiśmie “JAMA Internal Medicine” w 2014 roku wykazało, że joga może być skuteczna w łagodzeniu objawów przewlekłego bólu pleców.

  2. Inne badanie przeprowadzone w 2017 roku sugeruje, że joga może być korzystna dla osób z depresją, jako uzupełnienie terapii farmakologicznej.

  3. Systematyczny przegląd badań z 2017 roku, opublikowany w “Frontiers in Psychiatry”, sugeruje, że joga może być skuteczna w redukcji objawów lęku.

  4. Badanie z 2018 roku opublikowane w “Complementary Therapies in Medicine” sugeruje, że joga może być pomocna w łagodzeniu objawów zespołu jelita drażliwego (IBS).

Należy jednak pamiętać, że skuteczność jogi może różnić się w zależności od indywidualnych potrzeb. Przed rozpoczęciem praktyki jogi lub jej wykorzystaniem jako terapii zawsze zaleca się skonsultowanie się z lekarzem, zwłaszcza jeśli masz jakiekolwiek istniejące schorzenia lub obawy zdrowotne. 

Warto również znaleźć doświadczonego nauczyciela jogi, który może dostosować praktykę do Twoich potrzeb i umiejętności.

Articles

Pranajama

Efekty praktyki Pranajamy /Pranayama/

Pranajama to technika oddychania stosowana w jogi, która ma na celu zwiększenie świadomości oddechu oraz wpływanie na funkcjonowanie układu nerwowego i emocjonalnego. Praktyka pranajamy może mieć wiele pozytywnych efektów dla zdrowia i samopoczucia, takich jak:

  • Redukcja poziomu stresu i lęku
  • Poprawa koncentracji i umiejętności podejmowania decyzji
  • Zmniejszenie objawów depresji i bezsenności
  • Obniżenie ciśnienia krwi i ryzyka chorób serca
  • Wzmocnienie układu odpornościowego
  • Zwiększenie wydolności płuc i poprawa jakości oddychania

Istnieje wiele badań naukowych, które potwierdzają pozytywne efekty praktyki pranajamy. Poniżej przedstawiam linki do kilku publikacji naukowych na ten temat:

  1. Sharma VK, Trakroo M, Subramaniam V, Rajajeyakumar M, Bhavanani AB, Sahai A. Effect of fast and slow pranayama practice on cognitive functions in healthy volunteers. J Clin Diagn Res. 2013;7(10):2133-2136. doi:10.7860/JCDR/2013/6537.3510

  2. Pal GK, Velkumary S, Madanmohan. Effect of short-term practice of breathing exercises on autonomic functions in normal human volunteers. Indian J Med Res. 2004;120(2):115-121.

  3. Brown RP, Gerbarg PL. Sudarshan Kriya yogic breathing in the treatment of stress, anxiety, and depression. Part II–clinical applications and guidelines. J Altern Complement Med. 2005;11(4):711-717. doi:10.1089/acm.2005.11.711

  4. Zope SA, Zope RA. Sudarshan kriya yoga: Breathing for health. Int J Yoga. 2013;6(1):4-10. doi:10.4103/0973-6131.105935

  5. Madanmohan, Udupa K, Bhavanani AB, Shatapathy CC, Sahai A. Modulation of cardiovascular response to exercise by yoga training. Indian J Physiol Pharmacol. 2004;48(4):461-465.

Mimo to, zawsze należy pamiętać, że praktyka pranajamy może nie być odpowiednia dla każdego i przed jej rozpoczęciem warto skonsultować się z lekarzem lub instruktorem jogi.
Zapraszamy do Szkoły Jogi Sadhana w Krakowie,

U nas dyplomowani i doświadczeni nauczyciele jogi, bezpiecznie nauczą Cię pranajamy oraz technik relaksacyjnych.

Joga na bólo kręgosłupa

Sekwencja jogi na bóle kręgosłupa lub schorzenia kręgosłupa zrealizowana w  Sadhana Szkoła Jogi w Krakowie, pomoże Ci zrozumieć, jak praktycznie poradzić sobie z problemami z dolnym odcinkiem kręgosłupa.

W szkole jogi w Krakowie, prowadzimy zajęcia jogi dla kręgosłupa w oparciu o pryncypia przedstawione w tym filmiku.

Zaczynamy zawsze od rozluźnienia bolącego odcinka.

Następnym etapem jest jego rozciagniecie i tu bardzo ważna sprawa, kręgosłup, nie może boleć podczas rozciągania. Jeśli czujesz bół zaprzesytań rozciągania i wróć do etapu rozluźniania. Jeśli po tych etapach czujesz ulgę czyli rozluźnienie w plecach, przechodzisz domkolejnego etapu, czyli wzmacniania.

U nas w szkole jogi, stosujemy techiki przepraktykowane w innych szkołach jogi na całym świecie i uważamy, ze na wzmocnienie kręgosłupanajlepsze są wygięcia w tył. Niemniej jednak, jeśli pojawi się ból w plecach, należy przerwać ćwiczenia i wrócić do poprzedniech sekwencji. Jeśli ból nie mija, należy skonsultować się z certyfikowanym nauczycielem jogi lub terapeutą.

Zapraszamy też do nas na zajęcia.

IMG-20220320-WA0004

Joga dla początkujących.

Specjalnie przygotowany kurs jogi dla poczatkujących zawiera, zestawy konkretnych ćwiczeń, zwanych asanami, w połączeniu z określonymi technikami oddechowymi i zasadami medytacji to elementy składowe zajęć jogi.

Jeśli wykonywanie pozycji powoduje ból lub okazuje się zbyt trudne, istnieją odmiany i modyfikacje, które można wprowadzić, aby pomóc uczniom. Rekwizyty, takie jak klocki, koce i paski, a nawet krzesła, mogą pomóc Ci uzyskać jak najwięcej korzyści z pozycji. Joga nie jest uniwersalna: najlepszy trening jogi dla Ciebie będzie zależał od Twoich indywidualnych potrzeb i celów.

Korzyści płynące z regularnej praktyki jogi dla początkujacych są bardzo szerokie. Ogólnie rzecz biorąc, pełny trening jogi może pomóc zachować zdrowe plecy i stawy, poprawić ogólną postawę, rozciągnąć i wzmocnić mięśnie oraz poprawić równowagę. Joga ma również stronę regeneracyjną, która jest głęboko relaksująca i wyciszająca.

Ponadto, koncentracja jogi na oddechu może cię uspokoić i pomóc ci nauczyć się być bardziej świadomym swojego ciała a to może pomóc ci w lepszym samopoczuciu.

trikonasana-sadhana-joga-krakow

Trikonasana – pozycja trójkąta

Trikonasana – nazywana pozycją trójkąta. Pozycja odpowiednia dla osób początkujących i średnio zaawansowanych. Porada dla początkujących: aby ustawić ciało w jednej płaszczyźnie możemy wykorzystać do tego ścianę. Pięty, pośladki, plecy, barki i ramiona powinny dotykać ściany. Wykonywanie tej pozycji rozluźnia i wzmacnia okolice miednicy oraz uśmierza bóle artretyczne. Rozwija wytrwałość. Pozytywnie wpływa na organizm gdy jesteśmy zestresowani lub zniecierpliwieni. Bardzo dobrze wycisza umysł. Jest zalecana gdy prowadzimy siedzący tryb życia.

Z wdechem układamy ręce na klatce piersiowej. Zginamy nogi. Z wydechem skaczemy do rozkroku. Skręcamy lewą nogę o 15 stopni do środka. Prawą nogę rotujemy 90 stopni na zewnątrz. Linia przebiegająca przez środek stopy z przodu powinna przebiegać przez środek stopy z tyłu. Podciągamy rzepki kolan. W wdechem podciągamy klatkę piersiową. W wydechem wyciągamy się w prawo, opuszczamy prawą rękę, lewa ręka do góry. Patrzymy na kciuk ręki w górze. Z wdechem podnosimy się do góry. Skręcamy stopy do centrum. Skręcamy stopy w lewo. Dociskamy stopy do podłogi. Podnosi rzepki kolan. W wdechem podciągamy klatkę piersiową. Z wydechem wyciągamy się w lewo, opuszczamy lewą rękę, prawa ręka do góry. Skręcamy mocno tułów do sufitu. Patrzymy na kciuk ręki w górze. Do góry, wdech. Stopy do centrum. I zeskok.