Monika o warsztacie Ciało i świadomość w procesie zmian.

Zapraszamy do zapoznania się z opinią jednej z naszych klientek, Moniki Maćkowiak, dotyczącej ubiegłorocznej edycji warsztatu Ciało i świadomość w procesie zmian Romka Grzeszykowskiego i Anny Paszek oraz… podpowiadamy aby wybrać się z nami na warsztat w tym roku! 🙂 

Joga- czas na oddech

Trwałam sobie w błogiej nieświadomości przez 38 lat życia. Aż wreszcie przyszedł ten czas, kiedy ciało powiedziało „nieświadomości” w mojej głowie: „Już pora zaczerpnąć świeżego powietrza”. Joga stała się dla mnie takim haustem świeżego powietrza. Tak było w 2009 roku; teraz jest naturalnym procesem: oddycha moje ciało, oddycha umysł, oddycha przestrzeń we mnie i wierzę, że wciąż się poszerza aż do nieskończoności.

Nie byłoby tego bez spotkania z ideą pokazania jogicznej drogi przez Romana Grzeszykowskiego. To on odkrył przede mną proste prawdy. Pierwszą z nich było to, że, by znaleźć tę przestrzeń w sobie, trzeba puścić wszystko, co mnie trzyma różnymi sznureczkami i ciągnie w przedziwne strony, sprowadza na manowce. Druga prawda przyszła wraz z jedną sesją, kiedy to trudziłam się w Baddha Konasanie i ze złością powiedziałam: „Otwierajcie się głupie biodra”. I wtedy Roman podszedł do mnie i stwierdził: „Twoje biodra nie są głupie. One są TWOJE”. To był dla mnie wielki przełom, bo przestałam myśleć o sobie w kategoriach głupszej, gorszej od kogoś innego, przestałam się przyrównywać do innych. Trzecia prawda jest najprostsza: „Oddychaj”.

Sesje jogi u Romka Grzeszykowskiego są zawsze „odkryciem” czegoś nowego we mnie, przemiany dziejącej się w ciele, umyśle i w duszy. I lubię dać się ponieść temu uczuciu trwania w „tu i teraz”, gdy sesja się kończy miękkimi słowami Romana: „Pokój, pokój, pokój”.

Cieszę się, że wraz z jogą przyszła też większa chęć poznania mechanizmów, które mnie odgradzają od innych ludzi, są powodem nieporozumień i frustracji lub bólu. I pojawiła się Ania Paszek. Jej warsztaty rozwoju, prowadzone obok zajęć jogi Romka, pozwoliły mi przyjrzeć się sobie w sytuacjach z pozoru tylko niezwiązanych ze zwyczajnym życiem. Ania stworzyła warunki, żeby mówić, nie oceniać, żeby czuć i dać upust emocjom, bez nachalności, dawania tzw. dobrych rad; zawsze subtelnie i ze zrozumieniem tego, jak różnymi jesteśmy ludźmi.

Ania i Romek stworzyli wspaniały tandem: joga, pozwoliła mi nabrać powietrza i oddychać, rozumiejąc zmianę, jaka się dzięki temu dokonuje; warsztaty rozwoju umożliwiły mi wyrażenie tego, czego nie potrafiłam do tej pory zwerbalizować (chociaż ponoć ze słowem nie mam wielkiego problemu). Przestałam myśleć o tym, że skoro w moim życiu „podziało się” tyle złych spraw, to pewnie ze mną jest coś nie tak, że jestem dziwna. Cieszę się, że miałam okazję uczestniczyć w tych ważnych dla mnie letnich spotkaniach już dwukrotnie. I mam nadzieję, iż będę to mogła zrobić kolejny raz… odkryć kawałek świata w sobie przy pomocy Romana i Ani.

Monika Maćkowiak, 2016

Tags: No tags

Comments are closed.